Mocno muzyczny, troszkę agresywny…
I z pozytywnym przesłaniem. Nagrywałem to na przestrzeni bardzo długiego czasu. Zaczynałem kilka miesięcy temu, gdy byłem chory (stąd kaszel). Potem dogrywałem, dogrywałem, dogrywałem. Uznałem za skończony. A potem odkopałem, bo znów o nim zapomniałem – dograłem jeszcze trochę i oto publikuję…
Oprócz wyrazów dupa słowa niepiękne ocenzurowałem.
Teksty:
Złapałem przeziębienie
Zaczęło się trzęsienie
Ale nie będę prochów brać
Tylko dużo dużo dużo czochów ćpać
Nie ma to jak walić czochem
Woń rozsiewam, mam radochę
Nie ma to jak walić czochem
Zdrowie w głowie kompleksowe
Za twarz chwyciła mnie grypa
Termometr mówi i o nic nie pyta
Na co mi wszystkie medykamenty
Wolę śmierdzące diety sumplementy!
Nie ma to jak walić czochem
Woń rozsiewam, mam radochę
Nie ma to jak walić czochem
Zdrowie w głowie kompleksowe
Lepsze to niż jechać potem.
Potem jechać będę metrem.
Gdyby ktoś miał jakieś wątpliwości: piosenka promuje leczenie przeziębienia czosnkiem zamiast paracetamolem. Już? W porządku? Niebezpieczeństwo pożegnane? Nie będziesz kosić wierzb laserem?
Motto odcinka brzmi:
Nie ma co się pienić
Rurkie cza wymienić
Acha, po niespełna 10 minutach padają słowa na zakończenie odcinka. Trwa on potem jeszcze przez prawie 5 minut. Tak to bywa jak się na raty nagrywa.
Inna piosenka ma słowa jak leci:
Nie ma gadu-gadu,
Bo tu do obiadu
Jest czterysta
Kilometrów
Trzy piosenki poszły też na YouTube: